No i jest nas już czworo w domu! Moja Siostrzyczka postanowiła pojawić się u nas, choć długo nie mogła się na ten krok zdecydować. Mama musiała z tego powodu pojechać do szpitala i nie było jej prawie tydzień. Tata, gdy pytałam się o Mamę, mówił, że "dzidzia nie chce zrobić ap".
Wszystko jednak się wyjaśniło w niedzielę 20 maja o godzinie 10.13. Nie wszyscy może pamiętają, że ja urodziłam się też w niedzielę, lecz 2 minuty później. Myślę, że Anetka to sobie nieźle z Mamą ukartowała :) Mają więc nasi Rodzice dwie niedzielne panienki :)
Napiszę jeszcze trochę o Anetce. Na razie nie nadaje się do żadnej zabawy. Tylko je, je i je. Oprócz tego płacze i mało śpi. Przez to nie mogę się z Mamą bawić tyle, ile bym chciała. Za to Tata jest zawsze gotowy do zabawy.
Anetka jest dziwnym stworkiem, ponieważ ma fioletowy pępek w odróżnieniu od nas wszystkich. Próbuję jej powiedzieć codziennie, że kąpiel jest najmilszym momentem dnia, a Ona wciąż ma swoje zdanie i uparcie krzyczy podczas pobytu w waniennce. Ależ to niemądre! Ale ja już Ją nauczę!
Do naszego domu przybyła też jeszcze inna lokatorka, która na szczęście zachowuje się cicho i się ze mną chętnie bawi. Jest nią lalka Zuzia, którą dostałam od swojej chrzestnej. Nigdy nie zapominam o Zuzi, kiedy idę spać. Nie mogę jej jednak brać do posiłków, bo nie mieści się ze mną na krzesełku.
Kiedy zrobiło się już bardzo ciepło, namówiłam Mamę, żeby mi kupiła kilka wystrzałowych letnich ubranek. Tata został z Anetką, a my, jak to kobietom przystało, wpadłyśmy w wir zakupów.
Mój każdy dzień zaczynam jednym ważnym dla mnie pytaniem, które dosłownie brzmi: "da-da?" Moi Rodzice mają już chyba go dość, bo tylko się uśmiechają, a ja mogłabym zrezygnować nawet ze śniadania, żeby jak najszybciej znaleźć się na świeżym powietrzu.
Uczę się niezależności. Brzmi to dumnie, ale Rodzice trochę mi w tym przeszkadzają. Nie wiem, dlaczego tak dziwnie reagują na słowo "nie" w każdej sytuacji. Czyżby sami nie pamiętali, jak dziećmi byli? Wiem, że nie wszystko wolno, ale wszystko jest takie pociągające :) Muszę się jednak dowiedzieć, kiedy używa się słowa "tak" i wtedy będę miała 2 słówka do wyboru.
Rodzice cieszą się, że moje słownictwo bardzo się wzbogaca. Zaczynam mówić, jak dorośli i prawie buzia mi się nie zamyka :) A przecież o tak wielu rzeczach chciałabym opowiedzieć, aż dnia mi brakuje.
Na dzisiaj już kończę, bo w obecnych realiach domowych związanych z powiększeniem się rodziny, Mama nie ma tyle czasu, żeby o wszystkim napisać. Ale obiecałam Jej, że jak tylko Anetka będzie większa, to się nią zajmę, a Mama spokojnie coś o mnie znów opowie!
14 czerwca 2007 r.
|